- A jeśli ten wilczur nie odpuści? - powiedziałem zamyślony.
- Kto wie... - Rozalka spojrzała stronę wyjścia z jaskini - podły... pamiętam jak na mnie napadł.
- Sama nie wiem - zaczęła Alicja po czym zwróciła się do nas - a jakby tak go zabić w jakieś miejsce?
- Ale jak? - jęknęła Rozalka
- Może za pomocą przynęty? - wtrąciłem - jakiegoś kulawego jelenia podłożyć?
- Tak łapie się zwierzęta - Rozalka machnęła łapą - tacy jak on dziwnym trafem mają do czynienia z kobietami... ze mną, z mamą...
Spojrzeliśmy na Rozalkę.
<Alciu?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz