Doszłyśmy do jeziora. Już miałam zanurzyć łapę w wodzie, gdy usłyszałam brzęczenie.
- O nie.. - jęknęłam - znowu te dziwne owady...
Zerknęłam na osłupiałą Gaję.
- Chodź! - krzyknęłam.
Zaczęłyśmy biec. Albo mi się zdawało, albo ktoś za nami biegł.
- Zaczekajcie! - usłyszałam głos Storczyka...
<Storczyk?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz