niedziela, 18 lutego 2018

Od Kurahy CD Palette

Ajajajaj. Szantaż emocjonalny. No nieźle, nie powiem. Jak nie ucieka, to próbuje mnie załatwić psychologicznie. Odwróciłem głowę. O nie, moja droga, tak się nie bawimy.
- Jak chcesz - powiedziałem i minąłem ją, idąc w stronę lasu. - Dobrej nocy! - rzuciłem jeszcze przez ramię, po czym skoczyłem w dół pagórka.
Wylądowałem w głębokiej zaspie. Było ciemno. Zdecydowanie za ciemno, nawet jak na moje wilcze oczy. Przemieniłem się, równocześnie otrzepując się ze śniegu. Parę sekund później, biegłem w stronę domu. Cokolwiek miało się wydarzyć w najbliższych dniach, wtedy było mi zupełnie obojętne. Czułem się jakbym przez chwilę stracił kontrolę. Działałem bez namysłu, ryzykowałem nie mając pewności, że mi się powiedzie. Zupełnie jak nie ja. Gdybym nie był odporny na magię, winiłbym pewnie jakiś podły urok, ale hej, jestem odporny na magię. O co więc chodzi? 

Wróciłem do wilczej formy zaraz przed wejściem do jaskini. Położyłem się, licząc, że wykorzystam te parę godzin, które pozostały do wschodu słońca. 
- Wszystko w porządku? - szepnął Shino. Nawet nie zauważyłem, kiedy podszedł i usiadł obok.
- Tak - zacząłem bez przekonania, - chociaż nie do końca... Nie wiem.
- Prześpij się, pogadamy jutro.
Nie musiał powtarzać mi tego dwa razy. Byłem wykończony.


Gdy następnego dnia wyszedłem z jaskini, słońce było już dość wysoko. I pomyśleć, że jeszcze nie tak dawno temu, w tej sytuacji byłbym przerażony, że zaspałem na trening. W sumie, tak to wyglądało. Jak za starych dobrych czasów, kiedy jedynym problemem jaki miałem, były humory Wrotka. Zaspałem, Shino nigdzie nie było. Jakbym powrócił do przeszłości.
Postanowiłem poszukać Shino, co nie było wcale trudne. Znalazłem go stosunkowo niedaleko i byłem pewien, że na mnie czekał.
- To co, Kuro? Biegamy czy może wolisz poskakać w górach? - Uśmiechnął się.
- Proponuję małe polowanie, panie trenerze. - Odwzajemniłem gest i parsknąłem śmiechem. 
Tak, chyba właśnie tego potrzebowałem. Oderwać się na chwilę od wszystkiego, zająć myśli jedną, konkretną czynnością. Całe szczęście, że miałem Shino, który dobrze o tym wiedział.

< Palette? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz