środa, 22 września 2021

Od Wayfarera - "Leśne nutki" #4

— Błagam, błagam, powiedz mi, że nie robisz takich idiotyzmów na swoich podróżach, żebym nie musiał się za ciebie wstydzić — wysapał Szkło, starając się złapać oddech po szaleńczym biegu.

— Ty? Wstydzić za mnie? — prychnął Way. Pracował nad gitarą, strojąc ją i sprawdzając, czy nie została uszkodzona, więc tak w sumie słuchał szarego tylko jednym uchem. Sam nie dyszał, ale jego serce zdradzało, że nawet jemu ten wysiłek nie był obojętny. 

— W imię twojego ta... — Basior przerwał, jakby nagle go coś olśniło. — Nie. Ja się nie muszę wstydzić, masz rację. Po prostu się kiedyś przypadkiem nie zabij, dzieciaku. 

Podróżnik uśmiechnął się uroczo, udając grzecznego aniołka, choć jego maska była przezroczysta jak, no cóż, szkło. Nie było co tu ukrywać, w końcu to on wpadł na ten jakże mądry pomysł, żeby nastraszyć ludzi. 

— No dobra, jak często zdobywasz w ten sposób sprzęt na podróże? 

— Zawsze. — Podróżnik nawet nie oderwał wzroku, odpowiadając tym prostym słowem. Zwrócił uwagę na Szkło dopiero, jak skończył. — No dobra, to co ode mnie chciałeś? 

<CDN>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz