wtorek, 21 września 2021

Od Pinezki - "Krótkie myśli, długi dystans" #3

Teraz, jak już wadera była na zewnątrz, przyszedł czas na obranie kierunku. Miała do wyboru cztery, a nawet aż siedem, bo jeden odpada ze względu na obecność morza. Mogła też zawsze dać się ponieść wiatrom i zdać się na los, co było całkiem atrakcyjną opcją. Jednak jakaś logicznie myśląca część jej umysłu kazała jej się bać takiego wyboru, bo przecież nie wie, na co trafi, ale w sumie czy wiedziała to, wybierając kierunek samodzielnie? Absolutnie nie. I to ją przekonało. 

Wzleciała wysoko w górę, bliżej chmur niż niejeden wilk, trzymając plecak ciasno na plecach. Wiatr smagał ją po pyszczku, mierzwił przyjaźnie włosy, zupełnie jak stary przyjaciel, którego znała całe życie. Co nie było tak dalekie od prawdy. Zimno uderzyło w ciało Citlali z podwójną siłą, grożąc nadchodzącą zimą, jednak jak na razie wadera kompletnie się tym nie przejmowała. Liczyło się tu i teraz, i poczucie wolności, jakie całkowicie przeszywało organizm Pinezki, buzując w niej niczym przyjemny, magiczny trunek. Eliksir, uśmiechnęła się do siebie. Taki magiczny.

Nere'e rozluźniła mięśnie, pozwalając się ponieść niczym latawiec bez sznurka. 

<CDN>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz