środa, 22 września 2021

Od Kamaela - "Byle tylko coś czuć" #1

Refleksje nad życiem były naturalną częścią dnia każdego filozofa. Taka po prostu była zasada. Zazwyczaj dochodziło się do tylko jednego wniosku - że całe to życie jest bez sensu, a nasze istnienie jest po prostu przypadkiem. Trudno z takim myśleniem nie dostać depresji, nieprawdaż? 

Ale gdzieś tam w tym bezsensie bycia zawsze może pojawić się mały skrawek światła, który pozwala lepiej znosić cierpienie i klątwę filozofa. Może to być hobby, jednak o wiele częściej jest to jakaś konkretna osoba. Bo jak to mówią niektórzy, we dwóch cierpienie się dzieli, a szczęście mnoży. To jest, o ile ktoś odczuwa szczęście. 

Kamael sam nie był pewien, co czuł, ale jeśli mógł coś stwierdzić bez wątpliwości, to wiedział, że obecność Domino ze wszystkich wilków w watasze najlepiej zapełniała tą pustkę. Czym to było? Nie miał pojęcia. Po prostu lubił być niedaleko niej, cokolwiek to znaczyło.

Przez to, że stała się jego opoką w tym obcym świecie, który znał dopiero od niedawna, a nawet w świecie ogółem, ciężko było mu zostawić ją w spokoju. Wiedział, że ta wadera woli mieć swoją własną przestrzeń, ale coś w jego środku, jakaś cząstka pragnąca poczuć cokolwiek, kazała mu cały czas szukać. Czasem dochodziło nawet do obserwowania Domino z ukrycia, za co Kamael z całej siły siebie nienawidził. Tylko że nie potrafił tego przerwać. 

<CDN>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz