czwartek, 13 sierpnia 2020

Od Blue Dream - " ... - Exodus "

 Kontynuacja opowiadania Palette


Po powrocie na powierzchnię, z czystej niechęci co do obrania jakiegoś konkretnego kierunku, wybrała się w stronę grobu kuzyna, tego od chęci pokrojenia jej i sprawdzenia ukrytego wnętrza. Ach, samo wspomnienie wywoływało ciekawe odczucia. Zdecydowanie mile jest przywoływanie tych wyrazów pyska Rutena. Hahaha, nie spodziewał się takiego obrotu spraw?

A jednak, teraz sobie stoi nad jego mogiłą i jedna myśl jej tylko przemknęła - za szybko zszedł, chciała się jeszcze z nim podroczyć. A tak? Pff, zero zabawy z jego strony. A dawał dość ciekawe nadzieje... Zaczęła poruszać uchem, które momentalnie zaczęło ją swędzieć.


W tym samym czasie, mroczna energia zawzięcie atakowała barierę postawioną przez tą dobrą. Pojawiające się pęknięcia nie wróżyły nic szczególnie pozytywnego. Dobra siła ze wszystkich sił próbowała podtrzymać małe światełko, które, o zgrozo, zaczęło tracić swój blask. Dobro wszelkimi sposobami starało się zwiększyć siłę małej iskierki, a jeśli nie to kierowała się w podtrzymywanie.

Czas się zaczął kończyć. Pomoc już nie była potrzebna a niezbędna.

Jeszcze trochę, coś z boku szepnęło. Wytrzymaj.

To coraz trudniejsze, odpowiedziało dobro. To wcielenie okazało się już znacznie bardziej problematyczne.

A jednak zostałaś, zauważył.

Nie pozwolę jej [iskierce] odejść.

Zatem wytrzymaj jeszcze trochę.


Przestało  w końcu ją uwierać z tym uchem. Jakież to robiło się irytujące, ponieważ bardzo nie lubiła nagłych takich akcji, które zdarzały się co jakiś czas. Doprawdy, upierdliwe to, jakby inni nazwaliby.

Spojrzała w niebo, które zaczęło się szarzeć. Zapowiadała się burza. Na jej pysku ujawnił się słaby cień koszmarnego uśmiechu. Jak to jest, że nawet pogoda może zapowiadać następne wydarzenia? To na swój sposób imponujące.

Blue Dream, po tej jakże ciekawej obserwacji, zmieniła się w szlam i, wsiąkając w glebę, znikła w tylko swoim wiadomym celu i kierunku.


CD u Palette

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz