wtorek, 2 sierpnia 2016

Od Maxa

Leżałem na trawie. Słońce mocno mnie grzało. " Jak dobrze że mnie przyjeli do tej watahy, samemu 
jest trudniej "- pomyślałem " Ciekawe czy 
polubią mnie tutejsze wilki ? " Wstałem z ziemi i się rozejrzałem.
- A może pozwiedzam tutejsze tereny ? - zapytałem sam siebie
Więc poszłem przed siebie, a im dalej szedłem tym gęściej rosneły drzewa przez co było ciemniej. Robiło się również coraz
zimniej, zacząłem się bać " Dlaczego tu tak chłodno i ciemno ? Jest przecież lato " Zjeżyła mi się
sierść na karku.Nagle zauważyłem coś mglistego przed sobą co kształtem przypominało wilka i zaczeło się do mnie zbliżać.
Zamarłem w bezruchu patrząc na widmo. Czułem jak serce wali mi w piersiach, a widmo coraz bardziej się zbliżało. Nagle 
odzyskałem czucie w łapach i szybko uciekłem nie oglądając się za sobą. W końcu odwarzyłem się zerknąć w tył, mglistej
postaci już tam nie było, a biegnąc wpadłem w coś dużego i miękkiego. Kiedy otworzyłem oczy ujrzałem na co wpadłem, a
raczej na kogo. Był to dorosły biały basior, chodź w cieniu rzuconego przez te drzewa wyglądał jak szary wilk. Widać było
na jego pysku zdziwienie i zainteresowanie.
- Kim jesteś ? Jeszcze cię tu nie widziałem - spytał zaciekawiony wilk
- Jestem Max i... wiesz jak się stąd wydostać ? - zapytałem się
- Pewnie, zaprowadzę cię bo i tak stąd już idę, a i tak w ogóle jestem Oleander - odrzekł
- A co to za miejsce ? - spytałem się
- Skryty las - powiedział Oleander - Niebezpiecznie jest tu, więc czemu tu przyszłeś ?
- Nie wiedziałem że jest tu niebezpiecznie- rzekłem ciesząc się że znalazłem kogoś do towarzystwa - A ty po co tu przyszłeś
skoro wiesz że jest tu niebezpiecznie ?
- Interesowały mnie tutejsze rośliny - odpowiedział Oleander
I tak rozmawiając wyszliśmy z tego lasu. Poczułem rozkoszne ciepło rozchodzące się po całym ciele gdy dosięgneły nas promienie
słoneczne.
- Wiesz co, może pójdziemy do wody ? - zaproponował Oleander - W taki upał miło jest się wykąpać
- Pewnie ! - odkrzyknąłem - Ty prowadzisz 
Po kilku minutach wędrówki doszliśmy do nieznanej mi plaży.
- To jest Plaża wschodnia - powiedział Oleander - Można tu pływać, odpoczywać i łowić
- Super ! - krzyknąłem i z wielką uciechą wskoczyłem do wody
Oleander położył się na piasku i zapadł w drzemkę, a ja pływałem pod wodą i oglądałem najróżniejsze ryby. Potrafiłem oddychać
pod wodą, więc długo się nie wynużałem. W końcu wyszłem na brzeg i otrzepując się obudziłem Oleandera. 
- Hej, przestań ! - krzyknął
- Oj, przepraszam - powiedziałem - Nie chciałem
- Dobra, dobra ale na przyszłość uw... - urwał wpatrując się w stronę wody
Też tam spojżałem, z wody wychodził wielki jaszczur.



< Oleander? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz