Po kilku godzinach marszu dotarłem do wielkiej polany, więc postanowiłem tam zapolować. Wywęszyłem niewielkie stado Saren. Zaczaiłem się w krzakach pod drzewem, lecz gdy już miałem skoczyć, coś przewróciło mnie. Przeturlaliśmy się może z 3 metry, płosząc przy tym sarny.
Podniosłem się szybko i przybrałem pozycję obronną, notując na marginesie, że przewrócił mnie jakiś wilk.
-Kim jesteś?! - syknąłem
- ...
< Ktosiu? Przepraszam, że krótko ale zupełnie nie mam pomysłu na wstęp... >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz