Zaczęło robić się coraz jaśniej a ja coraz śpiąca. Nie na łapę idzie mi siedzenie całą nocbez żadnego snu. Ziewnełam mocno. Przeciągnełam się i powiedziałam:
- Robi się już ran a ja długo nie spałam. Przepraszam lecz muszę was opóścić i iść na drzemkę
- Spokojnie rozumiemy - Powiedział Hiacynt
- Moiść spać - Roześmiała się Gaja - Przecież nikt ci w tym nie przeszkodzi.
- Prawda. To do zobaczenia później - Porzegnałam się i odeszłem. Weszłam do mojej jaskini i się położyłam. W mgnieniu oka zasnełam. Obudziłam się coś koło południa. Wyszłam z jaskini. Rozciągnełam się i ruszyłam na polowanie. Szłam zaspanym krokiem potykając się o kamyszki i wystające korzenie drzew. Nawet prawie zasnełam co doprowadziło że na kogoś wpadłam. Był to Hiacynt.
- Witaj Eclipse
Wtedy odsknełam się.
- O witaj Hiacyncie
- Czy nie spałaś?
- Spałam lecz nie zbyt długo. Doskwiera mi głód
- To się dobrze składa bo ja też idę na polowanie.
- A no właśnie. Czy w watasze nie ma danych osobników którzy polują?!
- Oczywiście że są jednak możemy sami. Prawda Eclipse?
- No prawda
Heh - Uśmiechnął się Hiacynt - To chodz. Znam dość dobre miejsce na polowanie.
- Dobrze to prowadz
Szliśmy bardzo długo jednak opłacało się. Było tam tyle zwierzyny. Tyle gatunków zwierząt że da się zliczyć. Od tych najmniejszych myszek po bardzo duże żubry. By wybraliśmy za cel jelenia olbrzymiego. Był bardzo smaczny. Po zjedzeniu go Hiacynt powiedział:
< Hiacynt? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz