Mundus zachowywał się bardzo... podejrzanie. To znaczy był bardzo miły. Dlaczego? Tego ja i Hiacynt nie wiemy. Mundus był dla nas bardzo miły. Wkońcu zabrałam Hiacynta na stronę
- Hiacyncie to już przesada
- Ale w jakim znaczeniu?
- Bo to dobrze że Mundus już mnie nie atakuje ale brakuje mi tego. To znaczy brakuje mi tego starego Mundusa.
- Tak ale co możemy zrobić?
- Tego nie wiem. Jednak chcę aby to mu przeszło.
- Co? Ale jeżeli mu to przejdzie to... to
- Ach no wiem. Ale ty też nie możesz już tego wytrzymać
- Tak masz rację. Ale to co było to przeszłość a teraz to całkiem nowy początek. Rozumiesz?
- Tak...
Podeszliśmy do Mundusa. Wkońcu pogodziłam się z tym że Mundus będzie dla mnie miły jednak ja tego nie lubię. Nie lubię być w centrum uwagi. Podeszłam do Mundusa
- Mundusie. Dlaczego jeteś dla nas taki miły?
- Droga Eclipse. Czy chcesz abym cię traktował jak na ten przykład Hiacynta? Bezczelnie, lekceważąco, źle?
- Tak... Wolę być taka jak inni niż być w centrum uwagi.
- Dobrze uszanuję twoje zdanie
- Dziękuje. Hiecyncie jestem głodna idę na polowanie. Idziesz ze mną?
- Oczywiście - Pomerdał ogonem
I odeszliśmy od Mundusa. Wtedy Hiacynt zaczął rozmowę:
< Hiacynt? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz