Spojrzałem najgłębiej jak się da w oczy Aisu, próbując poskładać to co właśnie mi powiedziała. Tatą? Ja? Choć od zawsze było to jednym z moich skrytych marzeń, to nie byłem przekonany co do tego, cóż właśnie usłyszałem. Wszystkie słowa kompletnie wyleciały mi z głowy i jedynie jak zaćmiony patrzyłem na waderę, która wydała się być już delikatnie zaniepokojona tą chwilową, dziwaczną ciszą. Przełknąłem ślinę i przytuliłem się do brązowo-białej samicy.
- To byłoby wspaniałe. - odparłem jedynie krótko. Aisu podniosła wzrok na mnie, jakby żądając wyjaśnień tego, dlaczego stałem się tak spięty i niepewny tych słów.
- Coś się stało? - zapytała cicho.
- Ależ nie! Po prostu... zaskoczyło mnie to pytanie. Nigdy nie miałem styczności ze szczeniętami i naprawdę jestem ciekaw, jak się nasz los dalej się potoczy, a potomstwo doda mu na pewno pełno barw. - odparłem na jednym oddechu. Aisu zaśmiała się, a ja odczułem niesamowite zmieszanie. Uśmiechnąłem się ciepło do wadery. - Będę zaszczycony.
< Aisu? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz