To się jeszcze okaże. - Prychnął wilk i odwrócił się do nas tyłem.
- Mundus. - Pisnęłam, widząc ranę powstałą na ptasim skrzydle.
Żółta ciecz pojawiła się na niebieskich piórach. Pierwszy raz to widziałam. Widząc jednak sytuację, jaka miała miejsce kilka chwil wcześniej, nie miałam wątpliwości, że to krew. Wstałam i wyciągnęłam łapę w stronę powstałej rany, w odpowiedzi Mundus szybko odsunął zranione skrzydło. Położyłam uszy po sobie, byłam zaskoczona jego reakcją.
- Lerka, chciałbym z tobą porozmawiać. - Głos Aksela przerwał ciszę.
- Oczywiście. - Odpowiedziała wadera.
Spojrzałam na samicę, ta najwyraźniej wyczuwając moje spojrzenie, skierowała wzrok w moją stronę. Uśmiechnęła się lekko, zupełnie jakby chciała mnie pocieszyć. Wilk skierował się w głąb jaskini, chwilę potem Lerka podążyła za nim. Chwile na nich patrzyłam, po czym skierowałam wzrok na Mundusa i usiadłam. Zrozumiałam, że jest to rozmowa, o której zdaniem alfy WWN, nie powinnam słyszeć. Westchnęłam, sytuacja była dla mnie całkowicie niezrozumiała.
- Mundus... - Zaczęłam niepewnie. - proszę, pozwól mi pomóc.
Czapla uniosła wzrok, przez chwilę wpatrywała się we mnie bez słowa. Po chwili zauważyłam jednak pewien ruch z jego strony. Mundus rozluźnił skrzydło, nie trzymał go już kurczowo przy ciele, pozwolił mu swobodnie opaść na ziemię. Spojrzałam na krwawiącą ranę. Zamknęłam na chwilę oczy, aby móc wziąć oddech.
- To nie powinno potrwać długo. - Powiedziałam, po czym przyłożyłam łapę do miejsca, w którym znajdowała się rana. W miejscu, gdzie dotknęłam Mundusa, rozbłysło delikatne światło. Było blade i nie paliło się zbyt długo. Mogło to trwać minutę, może trochę więcej. Spojrzałam na ranę, nie było już więcej krwi. Uśmiechnęłam się lekko i zamachałam ogonem. Cieszyłam się, że rana nie była zbyt poważna i udało mi się ją bez problemu zagoić.
- Niestety, tych kilak piór będzie musiało odrosnąć samych. - Powiedziałam i niemal w tym samym momencie wróciła do nas Lerka.
Niemal natychmiast podeszłam do samicy. Nie wyglądała na szczególnie szczęśliwą. Byłam ciekawa, o czym rozmawiali, wcześniej jednak chciałam dowiedzieć się czegoś innego.
- Lerka, o czym wcześniej mówił Aksel? - Zapytałam i już nieco ściszonym głosem dodałam. - O co mu chodziło z tym podwójnym agentem?
Kątem oka spojrzałam na Mundusa. Patrząc na zachowanie wilka oraz ptaka nie byłam pewna czy to dobry pomysł, aby rozmawiać o tym teraz. Ciekawość jednak nie dawała mi spokoju.
- To długa historia. - Westchnęła wadera.
- Proszę, powiedz mi. - Spojrzałam na nią błagalnie. - Ja naprawdę chce wiedzieć.
Lerka odwróciła wzrok, wyglądało, jakby zaczęła nad czymś rozmyślać.
< Lerka? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz