Mundus więcej się nie sprzeciwiał i poszedł ( co prawda niechętnie ) wraz z Oleandrem.
- Mam nadzieję, że szybko go znajdą - stwierdziła Lerka patrząc na oddalające się sylwetki wilka i ptaka
- Ja też - powiedziałam - Ale teraz musimy znaleźć jakieś w miarę dogodne miejsce, gdzie będziemy mogły odpocząć i poczekać na nich
- Gdzieś tu w pobliżu jest chyba jakaś pieczara - powiedziała powoli Lerka rozglądając się - Ale nie pamiętam gdzie dokładnie
- Więc poszukajmy jej - stwierdziłam i zaczęłam iść w losowym kierunku
Wadera szybko mnie dogoniła i zaczęła iść wraz ze mną. Rozglądałam się na boki, lecz nigdzie nie widziałam poszukiwanego miejsca.
- A w pobliżu nie było czegoś charakterystycznego, wyróżniającego się? - spytałam
Lerka na chwilę stanęła i po chwili milczenia odpowiedziała :
- Niestety, chyba nie, ale...
Zamilkła i niedokańczając odpowiedzi spytała :
- Też to czujesz?
Wciągnęłam powietrze przez nos i natychmiast poczułam zapach martwego zwierzęcia.
- Tak. Idziemy sprawdzić co to?
- Tak
Ruszyłyśmy w stronę, z której wydobywał się zapach. Szybko, a zarazem cicho zmniejszałyśmy dystans dzielący nas od tego, czymkolwiek to było. W końcu ujrzałyśmy sporej wielkości nieżywego jelenia. Jego sierść była lepka od krwi.
- Zobacz - powiedziała powoli Lerka wskazując coś łapą
Przyjrzałam się temu. Było to małe, czarne piórko...
< Oleander ? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz