- Było, było. Chociażby poprzednia para alfa - Hiacynt i Gaja. Albo założyciel Narcyz i jego partnerka - Samanta. Był jeszcze Rakoz i jego partnerka... niestety, nie pamiętam, jak miała na imię. Oraz, chyba najbardziej szanowana przez wszystkich para: Rozalia i Teler. Nie chwaląc się, moi rodzice. Oni naprawdę się kochali... - westchnąłem - ale już ich nie ma - po chwili wróciłem do tematu - tak. Dużo było u nas par.
- Rzeczywiście, wiele - przytaknęła Luna.
Jeszcze przez chwilę siedzieliśmy w milczeniu w jaskini. Gdy zaczęło się ściemniać, wstałem i skierowałem się do wyjścia.
- Przepraszam. Będę musiał już iść. Może... jutro przyjdę, co? - uśmiechnąłem się. Znajdę jakiegoś dobrego medyka. Możesz mi zaufać. Będziesz miała wzorową opiekę medyczną! Obiecuję! Mam nadzieję, że dasz radę sama... w nowym domu. Dasz radę? Może powinienem jednak już dzisiaj zabrać cię do... - zatrzymałem na chwilę potok słów - do Strzy...
- Nie trzeba. Poradzę sobie.
- Kiedy Strzyga naprawdę zna się na leczeniu. Tyle, że jest strasznie antypatyczna. Aczkolwiek, Murka zna ją bardzo dobrze. Może jednak? - odetchnąłem.
< Luno? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz