Byłam kompletnie zamurowana tak jak i Beryl. Powtórnie popatrzeliśmy się na siebie a później na Geranię a zaraz obok niej Mundusa. O co tutaj chodzi? - Te pytanie wciąż krążyło mi w głowie. Próbowałam odpowiedzieć na nie jednak nie mogłam.
- Geranio - Powiedział Beryl - A co cię tu sprowadza?
- Drogi Berylu jak wiesz jestem od trudnych spraw dlatego iż tu jestem - Powiedziała z uśmiechem.
- A co dokładnie masz na myśli? - Podpytałam się
- Mam na myśli was. A w szczególności ciebie, Beryla i Mundusa. - Spojrzała się na Mundusa - No Mundus co się dzieje z tobą? Już ostatnio była sprawa z tobą.
- A ty Geranio co w takim wyśmienitym humorze? - Powiedział oschle Mundus
- No tak jakoś
- Pff. Gadaj wreście co cię tu sprowadza - Mundus chciał ukryć swój strach jednak toś mu nie wychodziło.
- Oj Mundusie - Zaczęła machać głową - Co z tobą będzie?
- To co będzie to będzie - Powiedział ozięble.
- No cóż. Mundus jeżeli nie chcesz tutaj być to proszę droga wolna jednak ja wiem że stąd nie wyjdziesz.
- Uch - Mundus wraz z towarzyszem usiadli gdzieś w kącie wsłuchując się w naszą rozmowę.
- To Geranio dlaczego tu przybyłaś? - Zapytałam bardziej uspokojona
< Beryl? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz