Tymczasem, wadera powiedziała, jaki był powód jej przybycia.
- Moi drodzy. Jak już powiedziałam, chodzi tu głównie o was - ciebie Eclipse, Beryla oraz waszego przyjaciela Mundusa. Nie wiem czy domyśliliście się już, lecz Mundus dawno już odzyskał pamięć.
- Dawno? - byłem zszokowany.
- Och... ażeby to dawno... - wtrącił Mundus - dzień po jej utracie!
- W rzeczy samej. Mniejsza z tym. Ale... może wasz błękitny przyjaciel opowie wam najpierw cel swojej wizyty?
Mundek chrząknął. Przez chwilę zastanowił się, popatrzył na swojego towarzysza - wilka, po czym odrzekł krótko:
- Nie mam o czym opowiadać. To, co mogę wam powiedzieć jest informacją krótką, nie wartą nawet jednego słowa.
- Och, nie tak prędko - rzuciła Gerania - jeśli nie chcesz powiedzieć, podejdź tu na chwilę.
Mundus zrobił kilka kroków w stronę wadery.
- Wypij - Gerania nie wiadomo skąd wyjęła małą buteleczkę i podsunęła ptakowi.
- Co? - ten, omal nie przewrócił się zwinnie odskakując w tył - nie...!
- Nie martw się. Żeby było sprawiedliwie, Eclipse i Beryl zrobią to samo - ziewnęła Gerania.
- Nigdy w życiu - z urazą odwróciłem głowę.
- A więc wymagacie od przyjaciela by zrobił coś, czego wy nie chcecie? - zapytała Gerania.
- W porządku, Berylu - Eclipse podeszła do Geranii i łyknęła część zawartości butelki. Chcąc, nie chcąc, zrobiłem to samo. Po mnie z kolei, Mundek nieufnie sięgnął po butelkę.
- I co? - zapytałem.
- Ja... Mundus zachwiał się - może nie powinienem był tego mówić... ale już od jakiegoś czasu współpracuję z Watahą Wielkich Nadziei.
- Co?! - krzyknęliśmy prawie równocześnie z Eclipse.
- Muszę ci coś powiedzieć! - warknąłem - od bardzo dawna marzyłem o tym, byś wyprowadził się z naszych terenów.
- Coś ty nam dała? - syknął Mundus spoglądając na Geranię. Jednak ona tylko... zaśmiała się i zniknęła.
- "Eliksir prawdy"! - usłyszeliśmy jeszcze.
- Od dawna współpracujesz z wrogami? - zapytała Ecilpse Mundusa.
- Normalnie, powiedziałbym, że od kilku dni i że wcale nie są naszymi wrogami, ale... będąc pod wpływem eliksiru prawdy, nie będę jej ukrywał. Współpracuję z nimi od bardzo dawna i oni SĄ naszymi wrogami.
- Jak możesz... - wadera spuściła wzrok.
- Zazwyczaj, powiedziałbym, że robię to pod przymusem i że jestem szpiegiem w tamtej watasze, lecz dziś powiem tylko: bardzo nie lubię cię, Berylu, w związku z czym zamierzam odsunąć cię od władzy.
- Ja natomiast... - dodałem z żalem - zazwyczaj powiedziałbym, że winy trzeba przebaczać i prosiłbym cię, Mundusie o opamiętanie, lecz pod wpływem eliksiru prawdy, powiem prawdę: nienawidzę cię...
< Ecilpse? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz