Razem z Eclipse zajadaliśmy się mięsem łosia. Zaczęliśmy rozmowę. Po chwili powiedziałem:
- Eclipse... na pewno nie wiesz, dlaczego Mundek tak cię nie lubi? Zazwyczaj nie zachowuje się tak... w stosunku do obcych... i nowo przybyłych. Powiedz jeszcze coś o sobie. Ja jestem już drugim pokoleniem, które piastuje w WSC stanowisko alfy.
Zauważyłem, że ktoś uważnie przysłuchiwał się naszej rozmowie. Mundek nie silił się nawet, by ukryć zaciekawienie. Nie słuchał już zajmującej dyskusji Lerki i jakiejś wiewiórki. Nie patrzył na Katię siedzącą nieopodal i segregującą zioła. Przysłuchiwał się uważnie temu, co mówi Eclipse. Co chwila uśmiechał się, patrząc na mnie. W chwili, gdy zaproponowałem Eclipse, by coś o sobie powiedziała, dotarło do mnie, iż ten błękitny ptak drwi sobie ze mnie. Ten prowokator, sprawdza jak długo zajmie mi domyślenie się, że muszę usunąć się z pola widzenia razem z Eclipse. W przeciwnym razie, podsłucha najbardziej poufne elementy naszej rozmowy!
< Eclipse? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz