wtorek, 23 września 2014

Od Hiacynta CD Eclipse

Andrei z Mundusem opuścili jaskinię. Z braku lepszego zajęcia wyszedłem przed jaskinię razem z Eclipse. Wadera oddaliła się by zażyć spaceru a ja usiadłem przed grotą, ledwo powstrzymując śmiech.
Mundek... doprawdy, dziwny typ. Inteligentny bardziej, niż cała nasza wataha razem wzięta a tak rzadko wykorzystuje swoje ponadprogramowe zdolności psychologiczne i logiczne...
Co więcej, Andrei spacyfikował tego błękitnego ptaka już pierwszego dnia w którym było dane dzielić im jaskinię. Wcześniej nie spodziewałbym się, że Mundus mugłby się tak komukolwiek podporządkować...
Wbrew pozorom, Mundus jest dość silnym ptakiem, więc mógłby przy odrobinie starań nie dać poprzetrącać sobie skrzydeł. Mógłby nawet "odwdzięczyć się" Andreiowi za wszelkie urazy doznane z jego winy.
Przypuszczenia doprowadziły mnie do krótkiego osądu sytuacji: Mundek prawdopodobnie dla świętego spokoju znosi wszystkie "humory" Andreia. ~Ech...~ właśnie uświadomiłem sobie, jaka wojna rozpętałaby się w jaskini Murki i Andreia, gdyby Mundus i wcześniej wymieniony basior zaczęli próbować zdobyć dominację. Rzeczywiście, jeden nieznośny osobnik w tamtej nieszczęsnej jaskini wystarczył.
W tej chwili, ujrzałem Lerkę - córkę Andreia i Murki, podążającą w moim kierunku. Jak można się było domyślić, Mundus szedł obok niej.
- Dzień dobry, Hiacyncie! - Lerka wesoło skinęła głową na mój widok.
- Dzień dobry, Lerko - uśmiechnąłem się. Młoda wadera do niedawna mieszkała razem ze mną, Gają i naszymi dziećmi w jaskini alf. Kilka dni temu, Lerka wróciła do swojej rodzinnej jaskini. Przedtem nie mogła w niej przebywać, gdyż Gaja uznała, że Andrei nie nadaje się na ojca - jest stanowczo zbyt nerwowy i porywczy.
Popatrzyłem na Mundsa, który zdawał się ignorować moje spojrzenia. Rozglądał się po polanie, na której się znajdowaliśmy, to wpatrywał się tęsknym wzrokiem we wróble wesoło fruwające po niebie. Jak wiemy, Mundek został chwilowo pozbawiony możliwości latania.Co chwila z uśmiechem zerkał na Lerkę: swoją wychowankę, która większość dzieciństwa maszerowała u jego boku poznając świat.
Po chwili wróciły Eclipse i Katia. Wadery prowadziły zajmującą rozmowę.

< Eclipse? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz