Po kilku dniach osiedlenia się w watasze coś mnie zasmuciła. Wyszlam
przed moją jaskinię i się położyłam. Zaczełam myśleć i lekko płakać.
Nagle zauwarzyłam jakiegoś wilka. Podszedł do mnie. Był to Hiacynt alpha
watahy.
- Hej Eclipse czy coś się stało?
- Nie. To nic ważnego
- Na pewno? Wiesz mogę ci pomuc
- Wiem że możesz ale w tym raczej nie.
- Co? O co ci chodzi?
- Ehh. Bo wiesz sam że jestem nowa - Uniosłam łeb w jego stronę. - Niby nowi szybko znajdują przyjaciół ale ja nie.
- Co? - Wilk uśmiechnoł się - Oczywiście że znajdziesz przyjaciół! Wszyscy chcą cię poznać!
- Co? Naprawde?
- Tak! Chodz za mną. Zapoznasz się z nimi.
Wilk zaczął odchodzić. - Ej no idziesz?
- Tak. Tak już idę! - Podniosłam się i pobiegłam w jego stronę
< Hiacynt? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz