Widziało zamknięte oczy, więc nic nie powiedziało. Yrsa teraz odpoczywała, jej pytanie rozpłynęło się w powietrzu, nie oczekując odpowiedzi. W głowie Xiva zaś ta odpowiedź zakwitła, pytanie zmusiło no do rozmyślań, które zazwyczaj nie zaprzątały jeno głowy. Tak, nie bało się. Nie bało się śmierci, ale to tylko dlatego, że wiedziało, co czeka po jej drugiej stronie. Znało kilkanaście różnych możliwości, każda prawidłowa i tak samo prawdziwa jak pozostałe. Tak to już było, kiedy było się wilkiem urodzonym w zaświatach. Tak żywych jak obecny świat, a jednak zupełnie innych. Ale inności nie trzeba się bać.
Yrsa bała się zimy. Dla Xiva wydawało się to niedorzeczne, było wilkiem polarnego pochodzenia, tak jak ona i zawsze kochało zimę. Wydawała nu się piękna, eteryczna. Boska. Przypominała sen świata, a sny są zazwyczaj piękne. Mogą być też koszmarami, owszem, ale atramentowe wilczę rzadko je miewało. Raczej kojarzyło sny pozytywnie.
A mówiąc o śnieniu. Choć ratownicze bardzo nie chciało, powoli czuło, jak jeno powieki stopniowo opadają. Leżenie zaraz obok jeno śmiertelnej bogini, w wykopanej przez nieno norze, ciepłej i bezpiecznej powodowało, że atakowała no senność. Nie chciało się jej poddawać, to nie było odpowiednie miejsce na drzemkę. Ale co zrobić, kiedy jest się bardzo słabym?
Można tylko iść spać.
》* 。• ˚ ˚˛ * 。° 。 •˚《
Nie wiedziało, kiedy dokładnie zasnęło, ale poczuło za to, jak jeno umysł opuszcza fizyczne ciało, by po raz kolejny zwiedzać obce światy. Jakby świadomość, ale tylko świadomość, spadała w górę, zamiast w dół, przyciągana przez grawitację czegoś, co wcale nie istnieje. Nigdy nie było to zbyt przyjemne uczucie, jednak teraz, w miarę upływu czasu i po niejednej takiej przygodzie, zdawało się być coraz gorsze. Bolało, kuło, szarpało na siłę. Zdarzył się raz, kiedy Xiv miało problem z wróceniem do swojego fizycznego ciała. Oby ta wyprawa taka nie była.
Trafiło do miejsca białego jak piana morskich fal uderzająca o brzeg. Otoczenie nie było pokryte śniegiem, po prostu wszystko, jak leci, miało biały kolor. Podłoże, skałopodobne twory, czaszki...
Czaszki?
Cholera.
Wilczę musiało się stąd jak najszybciej wydostać.
Yrsa?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz