Pi. Ta mała i nieśmiała samiczka urodzona i wychowana pośród dwóch dzikusów i gaduły pełnej chęci do interakcji z innymi. A ona? Zawsze jakoś tak odstawała, na tyle że nawet szczeniaki wujka Pakiego niekoniecznie chciały się z nią bawić. Bo jaka to zabawia jak ona nie chce się popychać i biegać. To nie jej klimaty, prawda? No. Chciałaby biegać, ale jakoś krępowała ją myśl, że ktoś może na nią patrzeć i ją osceniać. Paranoja? Może trochę. Ale przynajmniej czasem przychodziła do niej Całka i Mediana. Na przemian oczywiście, bo Pi miała wrażenie jakoby siostry niekoniecznie się lubiły. Całce przeszkadzało jak dużo Mediana opowiada o przyszłości, a Medianie, że Całka jest bezczelna. Ale cóż. Mimo wszystko znosiły się i nie dokuczały sobie za mocno i to cieszyło Pi. W końcu Całka miała Sigmę, żeby sobie nim tak luźno pomiatać i z nim wygrywać. Oh. Tak. Pi była zwiernikiem wszystkich problemów rodzeństwa i nawet brat przychodził czasem z nią pogadać. I skarżyć się oczywiście na rodzeństwo. Tego czego nigdy nie usłyszała od rodzeństwa to złego słowa na siebie. Całka mówiła jej że może nie jest najlepszym kompanem do zabawy to nie ma innej wady i Pi zdawało się, że mówiła do niej od serca i szczerze. Zwłaszcza że uśmiechała się ciepło, a nie tak cwaniacko jak do brata. A rodzeństwo popierało jej siostrę w tych słowach. Więc Pi się nie martwiła o swoją inność, czy tam nieśmiałość, jakkolwiek by to dorośli chcieli nazywać. Dobrze było jej samej i z rodzeństwem.
Całce mogła powiedzieć o wszystkim. Swoich marzeniach i tajemnicach i wiedziała, że ta będzie mieć je w pamięci. Zawsze miała. Przypominała małej Pi o rzeczach, które dawno wypadały z jej głowy. Ale najważniejsze było, że nikomu o nich nie powie. Jej tajemnice były zupełnie bezpieczne z sercem tej szczudłonogiej waderki. Więc opowiadała jej jak to nie wie kim chce zostać w przyszłości, a wszystkie stanowiska zdają się być takie przerażające. Jak dorośli namawiają ją na rozmowy i tylko Delta pozwala jej milczeć. W ogóle papa to dziwny czasem bywał. Rozmawiał do siebie, mruczał, ale troszczył się o nich. Wyglądało to co prawda inaczej niż u wujka Pakiego, ale Pi podobało się jak daje im nieco więcej wolności niż mają inne szczeniaki i jak opowiada im o świecie bez żadnych upieńkszeń.
Mediana. Z Medianą mogła pogadać nieco miej szczerze, gdyż ta nie miała pohamowań w swoich opowiadaniach. Nigdy nie przyznała się jej do mocy, jak zrobiła to Całce. Mediana... Pi po prostu jej słuchała. A Mediana zawsze miała tak wiele do opowiedzenia. Tyle ciekawych historii od dorosłych. I nawet jeśli Pi brała je nieco z dystansem miło było jak ktoś chociaż raz jej opowiada, a ona nie musi ingerować.
I jest jeszcze Sigma. Najbardziej energiczny. Więc w sumie nie przesiaduje z nią za dużo. Ale za to Pi bardzo lubi z nim biegać, bo zwalnia do jej tempa i dotrzymuje jej towarzystwa. No i razem z Całką dają jej wygrywać w zapasach, nawet jeśli jest od nich słabsza. Takie ma to kochane rodzeństwo.
Jednak kiedy nuda naprawdę jej doskwiera zabierała się za swoje ulubione zajęcie. Gapienie się na zwierząt. Ale nie. Nie takie zwyczajne. Chyba jako jedyna z rodzeństwa rzeczywiście ćwiczyła swoje moce w jakikolwiek sposób. Oczywiście, może to nie było zbyt... humanitarne? I niektórzy podciągnęliby to pod znęcanie się nad innymi, ale Pi wyćwiczyła się już na tyle, że jej moc była bezbolesna. Oczywiście każdy ma swoje początki, a Pi dobrze je pamiętała. Żabki płakały jak próbowała to opanować, a pierwsze nieświadome użycia, które pokazywały jej jaką ma moc były zapewne śmiertelnie bolesne. Ale cóż. Od tamtego czasu minął już kawałek i Pi nieco to opanowała. Teraz przynajmniej nikogo nic nie bolało kiedy bez zgody wnikała do wiewiórczych umysłów aby wzrokiem kierować nią po gałęziach. Ogółem, małe zwierzątka były łatwe w kontroli. Wilków nigdy nie próbowała kontrolować. Bała się tego i powtarzała Całce, że chyba nigdy się nie odważy. Jej siostra mówiła że jak urosną to pozwoli jej eksperymentować na sobie, ale dopiero jak poćwiczy na sarnach i jeleniach. Więc to zachęcało małą Pi do trenowania.
Kto wie. Może kiedyś się na coś przyda!
[500 + 182 = 682 słowa]
Gratulacje!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz