- No dobrze, ale jak chcesz go znaleźć? - spytała Lerka - Może być wszędzie!
- Musimy się przegrupować - zarządził Oleander - Ja pójdę z Lerką, a Kanaa z Lenkiem. Zgadzacie się?
Kiwnęłam potakująco głową, co również uczyniła wadera i basior.
Wszyscy wyszliśmy pospiesznie z jaskini. Oleander i Lerka poszli wschód, natomiast ja z Lenkiem na zachód. Doskwierał mi głód. Miałam nadzieję, że to wszystko skończy się jak najszybciej. Idąc razem z Lenkiem, często na swej drodze napotykaliśmy pióra, wyglądające niemal identycznie jak tamtego czarnego ptaka. Bardzo mnie to niepokoiło. Co jakiś czas pytałam się różnych roślin, czy widziały Mundusa. Niestety, odpowiedź zawsze była przecząca.
- Czy ty też masz takie uczucie jakby ktoś cię śledził? - spytał Lenek czujnie rozglądając się na boki
- Nie - odpowiedziałam niepewnie
Westchnęłam cicho. Jeszcze tego brakuje, by ktoś nas obserwował z ukrycia. Od teraz rozglądałam się dużo uważniej.
Ciekawe, czy Oleander i Lerka coś znaleźli?
< Oleander? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz