poniedziałek, 3 czerwca 2013

Od Zefira CD - nieudana wycieczka


Od Zefira C. D. - "Nieudana wycieczka" 

Widziałem tylko jak baran uderzył mnie w bok, a potem ciemność... 
Obudziłem się w dziwnie znajomym miejscu. Byłem w jakiejś jaskini. Pierwsze co pomyślałem to było:
* Albo ktoś mnie znalazł, albo nie żyję. *
Jednak obawy co do śmierci szybko minęły bo do jaskini weszła Rozalka. Była zasmucona i miała czerwone oczy, jakby płakała. Zastanawiałem się dlaczego.
- O, obudziłeś się. - powiedziała. 
- No i do tego bok mnie strasznie boli. 
- To normalne po złamaniu żeber. 
- Złamałem żebra? 
- Tak. - odpowiedziała krótko, po czym dodała. - Co robiłeś w górach, że je złamałeś? 
- Byłem na wycieczce. Długiej i nieudanej wycieczce. 
- Dobra, ale dlaczego masz połamane żebra? - spytała po raz kolejny. 
- Baran uderzył mnie w bok. A kto mnie znalazł? - spytałem, ale chyba Rozalka nie usłyszała. - Rozalko? - powiedziałem nieco głośniej, aby ockneła się z zadumy. 
- Tak? 
- Kto mnie znalazł i czy coś się wydarzyło ciekawego, podczas mojej dwudniowej nieobecności? 
- Znalazła cię taka nowa czarna wilczyca z różowymi elementami i poprawię cię, nie dwudniowej nieobecności tylko trzydniowej, bo 1 dzień byłeś nieprzytomny. 
- Acha... czyli nic się nie stało takiego podczas mojej nieobecności? - spytałem. 
- Nie ważne. - odpowiedziała dość dziwnie, jakby chciała ominąć jakiś temat. 
Potem nastała chwila ciszy. 
- Co cię trapi? - zadałem kolejne pytanie. 
- Mnie, nic. 
- Widać, że coś z tobą nie gra i że płakałaś. Powiedz, co się stało?
- Z członkami watahy wszystko gra. 
- A co z alfami, czyli twoimi rodzicami?

< Rozalko? Co się stało z alfami? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz