Patrzyłam na Hiacynta przez równo dziesięć sekund po czym wstałam podeszłam do niego i mocno go przytuliłam.
- Ależ oczywiście Hiacyncie - rzekłam - jesteś cudownym basiorem!
Byłam bardzo szczęśliwa! Miałam nadzieję, że razem z Hiacyntem będę spokojnie żyć w cierpieniu i radości. A może... Przyjdzie czas na szczenięta? Ale teraz chciałam cieszyć się właśnie tą chwilą!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz