Zmartwiłam się losem Kremla.
- Och... Tak mi przykro... - rzekłam.
- Niepotrzebnie - odpowiedział Kreml - Przez to, że ich nie znam, mało mi ich brakuje...
Uśmiechnęłam się pocieszająco do basiora.
- Może pójdziemy razem nad morze? - spytałam, mając nadzieję, że miły spacer oderwie Kremla od smutnych myśli.
<Kreml?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz