czwartek, 6 czerwca 2013

Od Hiacynta- "Załamanie nerwowe"

Chodziłem po terenach watahy. Sprawdzałem czy wszystko jest w porządku. Zajrzałem na chwilę do Loli i dowiedziałem się że nie ma nikogo chorego, spotkałem Alicję i okazało się że w lasach jest wyjątkowo dużo zwierzyny, odwiedziłem Rozalkę i przekazała mi że z ziołami i roślinnością w lesie jest wszystko w porządku, przeprowadziłem manewry z wojskiem, przeszedłem się na około granic, aby sprawdzić czy nie ma tam nikogo obcego... uff... kontrolowanie watahy zajęło mi czas od rana do późnego popołudnia. wieczorem gdy załatwiłem także sprawy prywatne, usiadłem przed jaskinią, bezmyślnie wpatrywałem się w dal. Gaja widząc to podeszła do mnie i zapytała zaniepokojona:
- Czy coś się stało?
- Nie... chyba mam załamanie nerwowe - westchnąłem
- Jak to?
- Nadmiar obowiązków. Jeśli moje życie będzie wyglądało tak aż do obrania nowej alfy... od rana do późnego popołudnia sprawdzam czy w watasze wszystko jest w porządku, później sprawy prywatne...
- Ależ Hiacyntku - uśmiechnęła się Gaja - poradzisz sobie.
- Czy nikt mnie nie rozumie...?
- Och...

<Gaju?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz