poniedziałek, 6 maja 2019

Od Etain CD Zawilca

Smutne, pomyślałam, słysząc o marzeniach Zawilca oraz o jego braku zainteresowań. Smutne, a nawet żałosne. Gdybym została zmuszona do prowadzenia egzystencji, jaką wymarzył sobie biały basior, zapewne szybko zaczęłabym się modlić o śmierć albo sama załatwiłabym sprawę, nie chcąc czekać na łaskę nie wiadomo od kogo.
- Chyba lubię żyć. Lubię biegać, walczyć, polować. Pływać w rzece, skakać po górach. Podróżować i spać pod gołym niebem - powiedziałam pierwszą rzecz, jaka przyszła mi do głowy i była mniej więcej prawdziwa, nigdy bowiem nie zastanawiałam się nad własnym życiem tak mocno, by nazwać cokolwiek, co robiłam, pasją - Czyli chyba wszystko, czego ty nie lubisz.
Pokiwał lekko głową, trawiąc moje słowa, lecz pomimo chwili zamyślenia, nie znalazł żadnej odpowiedzi.
- Czy tego chciałbyś się ode mnie nauczyć? - ciągnęłam rozbawiona - Cóż, chyba musielibyśmy częściej urządzać sobie takie wycieczki. Choć muszę przyznać, że radzisz sobie całkiem nieźle, a ja nie narzekam na nudę. - kiwnęłam głową w obie strony, chcąc rozruszać obolałe mięśnie - Ewentualnie, jeśli ci bardzo zależy, możemy sobie urządzić czasem mały trening. Taka potyczka, jeden na jednego.
Spojrzałam na basiora spode łba, ze śmiechem obserwując nagłe przerażenie, które pojawiło się w jego oczach.
- Mogę ci nawet dać do łapy nóż. Lepiej się nad tym zastanów - dodałam.
Umilkłam na moment, by zebrać myśli i rozważyć temat trochę mniej pod kątem żartów, po czym zaczęłam:
- A może interesuje cię praca medyka? Jesteś wrażliwy, spokojny. Myślę, że takie zajęcie do ciebie pasuje.
Pomijając fakt, że się trzęsiesz i czasem zdarza ci się wyłączyć, pomyślałam. Ale to przecież tylko taka zabawa, nikt tu nie planuje zmieniać nikomu profesji.
- Mogę ci kiedyś coś pokazać - zaproponowałam, a basior, choć nerwowo i niepewnie, uprzednio zastanawiając się przez moment, wyraził zgodę.
- Jeśli zaś chodzi o moją historię, to nie jest to nic ciekawego. Lata temu opuściłam dom i tak sobie spaceruję. Nigdy się raczej do niczego nie przywiązywałam - umilkłam na moment - Chciałabym móc powiedzieć, że widziałam coś ciekawego, ale tak naprawdę wszędzie na świecie jest podobnie. Za to ty... Opowiadaj, jak zdobyłeś stołek. Przeprowadziłeś zamach stanu? - zaśmiałam się - A może to były wybory?

<Zawilec?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz