poniedziałek, 13 maja 2019

Od Serenity CD Naoru

Otworzyła oczy czując słabszy ból i otaczające ją ciepło. Tym razem wstała bez problemu. Spojrzała na siebie- znaki na ciele mieniły się swoim zwykłym blaskiem a wiele otwartych ran zasklepiło się i ukryło pod puchatym futerkiem. Wolnym ruchem przejechała sobie łapką po pyszczku. Podczas tych wielu dni Yamis ją doglądał i wypominał użycie jej mocy, jednak nie odpowiadała już na to. Teraz czuła się jedynie zesztywniała ale była już cała i zdrowa.
Wówczas usłyszała błaganie o odwiedzenie kogoś w marzeniach. To przypominało stanie przy tym kimś z zamkniętymi oczyma. Serek dosłownie czuła rozpacz Naoru. Otworzyła smutna oczy i podleciała ku myślom i marzeniom Nao. Były teraz w barwach żalu i ociekały bólem. Nagle jedna kula zamigała, czyli zasnął. Biała poleciała do niej i przytuliła ją do siebie, otulając ją dodatkowo skrzydłami.
Wszystko wokół przestało istnieć. Była tylko ona i ta kula, jego obecny sen.
-Nao- szepnęła przytykając policzek do kuli. Chociaż nie mógł jej w śnie zobaczyć, na pewno poczuł jej obecność. Dzięki temu, że poprosił by go odwiedziła w śnie, wywołała świadomy sen. Jej moce nie był wystarczająco rozwinięte by się w nich w pełni pojawić. Jednak jej głos i dotyk był odczuwalny dla śpiącego. Ciocia Palette czasem tak spotykała bratanicę.
-Serek!- Jego zaskoczenie było zmieszane z radością, tęsknotą i niedowierzanie.- Naprawdę mnie odwiedziłaś!
-Oczywiście, że tak. Poprosiłeś o moją obecność w śnie. Nie mogłam tego zignorować- odparła cichym łagodnym głosem.- Wybacz, że tak długo czekałeś.
-Serenity, ja... Przepraszam. To moja wina- załamał się. Wykonała ruch, który odczuł jak przytulenie.
-Ależ nie, Nao. Świadomie użyłam mocy mimo zakazu. Nie byłabym godna przyjaźni, gdybym was zostawiła na pewną zgubę.
-Ale zostałaś ranna.
-Prawda- zgodziła się.- Nie martw się.
-Nie mogę.
-Nao, ufasz mi?
-Oczywiście.
-Zatem możesz być spokojny. Pojawię się kolejnej nocy. Odpocznij przyjacielu, rodzina się o ciebie bardzo martwi.
Wkrótce czując jego spokojniejszego ducha, opuściła jego sen. Bardzo się o nią martwił i troszczył, co było dla Serka  niespotykane. Teraz jednak zależało jej by wrócił do formy.
Gdy zapadła całkiem noc, biała właśnie opuszczała portal i wolnymi ruchami skrzydeł, kierowała się ku jeziorowi. Wylądowała ale nie było basiorka na widoku. Dostrzegła go za większym drzewem, podobnie za ich pierwszym spotkaniem. Wychylił się z szeroko otwartymi oczyma, jakby dalej miał poczucie winy.
-Witaj Nao- powiedziała ciepło Serek robiąc krok ku niemu.
-Serek?- Spytał jakby nie dowierzając jej obecności.
-Obiecałam, że dziś będę.
Nao nagle wyskoczył zza drzewa ku niej. Nim zdążyła zamrugać oczyma, on już ją tulił do siebie, niczym największy skarb. Jego ciałko drżało, po chwili dotarło do niej, że on jeszcze płacze. Oparła głowę o jego ramię i przytuliła go, również skrzydłami.
-Ciii, już wszystko dobrze- szepnęła łagodnie głaszcząc go po plecach.

<Nao?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz