Spojrzałam w krzaki. Dostrzegłam ruch. Czyżby znajomi wilka który poprzednio mnie zaatakował chcą się "odwdzięczyć"? Nie chciałam by coś stało się mojemu towarzyszowi.
-Andrei idź stąd.-powiedziałam.
-Ale czemu?
-IDŹ! -No dobra, dobra...-odpowiedział i poszedł zaraz po tym 5 wielkich czarnych wilków wyskoczyło na mnie. Próbowałam walczyć ze wszystkich sił. Już 3 leżały martwe na ziemi. Ale jednak... W pewnym momencie jeden wskoczył na mnie i ugryzł mnie w kark. Runęłam na ziemię. Myślałam, że to koniec kiedy w pewnym momencie poczułam znajomy zapach. Resztką sił podniosłam głowę. Z wilkami walczył Andrei
< Andrei? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz