Uśmiechnęłam się lekko
- Ależ oczywiście... - Usiadłam na podłodze - Każdy ma swoje odczucia. Niektóre z nich trzeba trzymać w tajemnicy lecz niektóre można wykrzyczeć całemu światu! Ta wiadomość... naprawdę mogłeś ją zatrzymać dla siebie
- Ech, przepraszam... - Odwrócił głowę w drugą stronę
- No cóż - Wstałam i skierowałam się do wyjścia - Czas stawić czoło przeciwnościom losu i zobaczyć się z Berylem, nie sądzisz? - Spojrzałam się na niego
Wilk wzdychnął żałośnie
- Choć i tak wiem co z tego wyniknie, spróbuję...
Wyszliśmy z jaskini. Przez całą drogę nie odzywaliśmy się do siebie a nawet na siebie nie patrzeliśmy. Kiedy wkroczyliśmy na nasze terytorium, Lenek zawahał się
- Co się dzieje? - Zapytałam stając przed nim
- Mam pewne wątpliwości co do tego...
- Och nie wygłupiaj się! Beryl może i będzie surowy lecz wyrozumiały. Musisz po prostu... dobrze skleić słowa abyś nie palnął żadnych głupot a będzie wszystko dobrze - Uśmiechnęłam się
Lenek również lekko się uśmiechnął. Szliśmy dalej. Z każdym przebytym metrem czułam, że Lenek boi się spotkania z Berylem. Wzdychnęłam głęboko. Nagle znaleźliśmy się przed naszą jaskinią - moją i Beryla. Stanęłam przed nią natomiast Lenek stanął koło krzaków. Przewróciłam oczyma po czym zawołałam
- Berylu, Berylu! Chodź do mnie! Mam gościa!
Zza ciemności jaskiń wyłonił się Beryl. Był uśmiechnięty. Podszedł do mnie, przytulił mnie po czym ucałował jednakże w tym samym momencie ujrzał Lenka. Odsunął się ode mnie i zaczął jeżyć swoją sierść
- Co, on, tu, robi?! - Mówił wściekły
- On jest tym gościem - Zagrodziłam Berylowi przejście do Lenka - Chce się z tego wszystkiego wytłumaczyć. Proszę, bądź wyrozumiały, dobrze?
Beryl przekręcił oczami po czym mnie ominą
- A więc? Co masz mi do powiedzenia?
Lenek przełknął ślinę. Widziałam, że grunt osuwa mu się spod łap
<Lenek?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz