wtorek, 26 maja 2015

Od Eclipse CD Beryla

- Jak myślisz, kto to? - Zapytałam Beryla
- Pewnie to ten... weterynarz - Wzruszył ramionami
- Idziemy zobaczyć po co przyszedł? - Zapytałam się spoglądając na Beryla
Beryl skinął głową po czym weszliśmy do środka. Rozglądaliśmy się za mężczyzną kiedy nagle usłyszeliśmy jego głos
- No witaj, witaj... i jak tam z twoim samopoczuciem? - Mówił z uśmiechem do ptaka, mężczyzna
JA i Beryl wymieniliśmy się spojrzeniami. Nagle ktoś zaszedł nas od tyłu. Jak się okazało byli to Murka i Andrei
- Kto to? - Zapytał Andrei
- To weterynarz - Powiedział Beryl
- A więc to ten człowiek opiekuje się zwierzętami? - Powiedziała Murka spoglądając na ruchy wykonywane przez mężczyznę
- Tak, to właśnie on - Odpowiedziałam z lekkim uśmiechem
- Co on mu robi?! - Zapytał zdezorientowany Andrei który przechylił łeb
- Leczy go - Odpowiedziałam
- A więc to tak robią to ludzie - Zachwyciła się Murka
- Nie chcę psuć atmosfery - Wtrącił się Beryl - Lecz lepiej by było gdybyśmy opuścili to pomieszczenie
- Masz rację - Skinęłam głową wychodząc pierwsza z domu
Stanęłam na dworze czekając na resztę towarzyszy. Po kilku minutach byliśmy już wszyscy na zewnątrz. Zaczęliśmy rozmowę
- To co teraz? Ile jeszcze tu spędzi dni a moe i tygodni? - Zapytała zmartwiona Murka
- Tego nikt z nas nie wie - Pokręciłam głową - Lecz może nasza, hym... "przyjaciółka" będzie wiedziała
- Chodzi ci o tą kotkę? - Zapytał Beryl
- Tak, dokładnie o nią. W końcu, sam Mundus mówił, że jest ona taką jakby pielęgniarką
- Masz rację - Powiedział Beryl
- A więc musimy ją odszukać - Wysunął się Andrei po czym zaczął niuchać jej zapach
My poszliśmy za jego śladami. Po kilku minutach Murka krzyknęła
- Mam jej trop! - Powiedziała z uśmiechem
Zaczęliśmy biec w kierunku prowadzącego tropu. Nagle się zagubiliśmy. W jednym miejscu było tyle zapachów, że trudno by nawet je policzyć. Zaczęliśmy znów szukać gdy nagle usłyszeliśmy chrząkanie
- Ekhem...
Odwróciliśmy się w stronę odgłosu. Jak się okazało była to ta kotka
- Czy, kogoś szukacie? - Zeskoczyła z płotu podchodząc do nas
- Tak i już odnaleźliśmy zgubę - Powiedział Andrei podchodząc do kotki
Kotka skuliła lekko ogon
- A po co ja wam jestem potrzebna?
- Masz się dowiedzieć ile czasu tu jeszcze spędzi nasz przyjaciel - Powiedział poważnie Beryl
- Dobrze ale jakbyście nie zauważyli... jestem kotem! A do tego ludzie nie rozumieją naszej mowy - Machnęła łapą po czym zaczęła ją oblizywać
<Beryl?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz