- Berylu, któż to tam idzie - Wskazałam pyskiem
Beryl spojrzał wpierw na mnie a później na postać którą wskazywałam. Beryl chwilę pomyślał po czym odpowiedział
- Tuż to przecież Lenek! - Uśmiechnął się ukradkiem - Swoją drogą, dawno go nie widziałem...
- Nie masz się co dziwić... tyle co się działo - Uśmiechnęłam się odwracając głowę
- Echh, może masz rację...
Wtedy minęliśmy się z Lenkiem
- Dzień dobry... - Stanął i ukłonił się
- Witaj Lenku - Uśmiechnął się Beryl - Cóż cię tu sprowadza?
- Zajrzałem do Mundusa jednakże moja przerwa się zakończyła. Już wracam do watahy
- Och, rozumiem... - Powiedział Beryl kładąc uszy po sobie - A myślałem, że trochę porozmawiamy
- Już niedługo zapewne się spotkamy - Uśmiechnął się Lenek
- Berylu, mogę prosić cię na słówko? - Wtrąciłam się do ich rozmowy
- Jasne... - Powiedział po czym odeszliśmy kilka kroków od Lenka
- O co chodzi? - Zapytał
- Mogę iść przecież z Lenkiem. Nie będę zawracała wam głowy - Machnęłam łapą
- Doprawdy? Chcesz to dla mnie zrobić?
- Oczywiście... w końcu, potrzebujemy też innego towarzystwa, prawda?
- Prawda! - Powiedział o czym mnie pocałował - Za niedługo wrócę... - Powiedział i odszedł
- Będę czekała! - Krzyknęłam do ukochanego po czym podeszłam do Lenka - A więc, chodźmy!
Lenek wydawał się być zdziwiony
- Ależ Eclipse, nie idziesz z Berylem?
- Postanowiliśmy pospędzać trochę czasu z innymi - Uśmiechnęłam się do niego
Wilk również się uśmiechnął lecz zaraz się to zmieniło
- Jestem zadowolony, że mogę spędzać z tobą czas jednakże muszę bacznie obserwować tereny, w końcu to moja praca - Zaczął dumnie iść
- Och już przestań - Machnęłam łapą - Jak ty nie możesz się urwać z "pracy" to będę ci towarzyszyła - Uśmiechnęłam się do basiora
Ten odwzajemnił uśmiech. Po kilkunastu minutach znaleźliśmy się na terenach naszej watahy
<Lenek?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz