Leżałam w jaskini razem z Cleo, Basior wyszedł na kilka chwil, żeby coś sprawdzić. Zaczęłam się martwić, bo na zewnątrz słyszałam powarkiwania.
- Lenku ? - Zapytałam niepewnie, nie wiedziałam czy mam interweniować.
- Spokojnie - Powiedział. - To tylko Mundus.
- Mundus ? - Wstałam od Cleo, samiczka spała. Wyglądała przeuroczo, nie miałam serca jej budzić. Wyszłam przed grotę, pierwsze co widziałam to niebieskiego ptaka, rozmawiał z Lenkiem.
- Hej, Mundus.- Przywitałam go.
- Witaj, Luno - Spojrzał na mnie. - Słyszałem, że nasze stado powieliło się o jednego członka, a właściwie o członkinię.
- Tak, to prawda. - Uśmiechnęłam się słabo.
- Mogę ją zobaczyć ? - W jego oczach widziałam błysk, zastanawiałam się czy odmówić.
- Tak, pewnie. - Przytaknęłam. - Ale proszę bądź wyjątkowo cicho, dopiero co zasnęła.
- Rozumiem.
- Mundus ruszył w stronę jaskini, razem ze mną szedł Lenek.Szliśmy powoli i cicho, żeby nie obudzić malutkiej. Na Legowisku leżała mała żółta kuleczka, ptak podszedł bliżej. - Taka malutka. - Ciekawe czy będzie sprawiać kłopoty - Zaśmiałam się, podchodząc do małej. Położyłam się obok niej, Cleo wyczuła to i instynktownie wtuliła się w moją sierść.
- Ma...Ma... - Usłyszałam po chwili, z wrażenia aż podniosłam łeb.
< Lenku ? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz