Usłyszeliśmy przerażający krzyk. Wparowaliśmy do jaskini jak rozszalali. Jak się okazało byli już tam dwa wilki z watahy Aksel'a którzy atakowali a właściwie walczyli z Andrei'em. W kącie siedziały Murka i Lerka strzeżone przez następne dwa wilki. Nagle Andrei został przygnieciony przez wilki. Ja wraz z Berylem patrzyliśmy na to bez słowa lecz wtedy usłyszeliśmy warkot
- Berylu Eclipse! Zróbcie, że coś!! - Krzyczał przytłumiony przez wilki
Wtedy wszystkie cztery obce wilki spojrzały się na mnie. Zaczęli warczeć lecz już po chwili przestali, tak jakby się czegoś przestraszyli. Jak się okazało do jaskini wszedł Aksel z tym swoim uśmieszkiem
- Och Beryl i Eclipse, już dotarliście? Co was tu sprowadza? - Zapytał okrążając nas
- To wy ich.... to wy ich znacie?! - Powiedziała zdziwiona Murka - Co oni od nas chcą?...
Spojrzałam na Beryla a on na mnie. Wzdychnęliśmy głęboko. Wtedy do jaskini wszedł Mundus. Jakby nie widział całego zajścia, wszedł z pustym wzrokiem do środka. Po kilku minutach zorientował się co się właśnie dzieje
- Co ty... co WY tu robicie?!! - Machnął skrzydłami na prawo i lewo
- Jak to co przyjacielu...? - Zapytał Aksel podchodząc do ptaka
- Przy... przyjacielu?!!?! - Warknął Andrei zrzucając z siebie obydwa wilki
Otrząsnął się po czym zaczął szarżować w stronę Aksel'a lecz wtedy Beryl go zatrzymał
- Co ty... co ty robisz, Berylu? Oni wtargnęli na nasze tereny!
- O nie Andreiu, oni są tu po coś a właściwie po kogoś - Spojrzał się znacząco na Lerkę
Lerka na widok wzroku Beryla położyła uszy po sobie po czym z trudem przełknęła ślinę. Ominęła wilki stróżujące przy niej i przy Murce po czym podeszła na mnie
- A więc to dziś... - Mruknęła spode łba
Wyglądała na bardzo smutną a wtedy poczułam się jeszcze bardziej winna w tej sprawie niż dotychczas
- Nie martw się... - Szepnęłam do niej - Mój przyjaciel wciąż będzie cię strzegł
Lerka podniosła głowę w moją stronę
- Niby kto taki?
Wzdychnęłam ponieważ wiedziałam co się stanie kiedy wymówię jego imię
- Moster...
A wtedy z cienia wyłonił się śmiech, oczy przelane czerwienią oraz ostre jak brzytwy zęby
- Witajcie, witajcie moi mili... - Powiedział cień podchodząc do mnie - Witaj Eclipse... - Szepnął i stanął za mną
- A ty... kim niby jesteś? - Warknął Andrei
- Jam jest Moster, pan cienia i wszystkiego co najgorsze - Zaśmiał się przebiegle - Oraz przyjaciel otóż tej osóbki - Wskazał na mnie
- Nie jesteś naszym przyjacielem! - Warknął stanowczo Beryl
Zapadła cisza. Teraz wszyscy byliśmy zgromadzeni w jednej jaskini. Wtedy Aksel powiedział
- A więc, zabiorę już moją małżonkę do siebie... - Mówiąc to straże zaczęły pchać Lerkę w stronę wyjścia
Jakbyśmy mogli się spodziewać, Andrei był temu przeciwny
- A ty co niby robisz z moją córką?!
- Jak to co? To oni ci a właściwie wam nic nie powiedzieli? - Powiedział wskazując na mnie i na Beryla
Andrei spojrzał się na nas ze złością
- Co tu się dzieje? - Warknął
- Ech.. - Zaczęłam
- Aksel wybrał Lerkę za żonę. Na mocy paktu omówionego przez nas - Alfy pozwoliliśmy Akselowi posiąść Lerkę za żonę - Powiedział dumnie Beryl
- Co?! - Pisnęła Murka siadając na ziemię przy Andreiu
- No właśnie! Czy ja wraz z Murką powiedzieliśmy, że nasza córka może wyjść za mąż?!
- Przykro nam lecz oni już od pewnego czasu są małżeństwem
- Co? A to niby od jakiego czasu?
- Od około tygodnia... - Mruknął z uśmieszkiem Aksel
- Ty, ty!!! - Andrei rzucił się na Aksela jednakże ten został obroniony przez jego straże
- Straaaszliwie mi przykro jednakże ja i moja ukochana musimy już odejść... - Wstał - Chodźmy!
Grupa odeszła zostawiając nas w niezręcznej sytuacji. Podeszłam do Monstera
- Strzeż Lerki jak oka w głowie
Moster ukłonił się po czym zniknął w cieniu jaskini. Podeszłam do Beryla ocierając się o jego pysk a wtedy usłyszeliśmy znajomy warkot
- I wy się macie... macie za godne Alfy?! - Rzucił z wściekłością Andrei
- Ale to nie, to nie tak!...
- A jak?!Właśnie odebrano mi córkę i to przez kogo? Przez WAS! Warknął po czym wybiegł z jaskini
- Przepraszam za...
- Nie Murko, nie masz za co przepraszać - Syknął stanowczo Beryl - To my, ja i Eclipse bardzo przepraszamy...
Murka uśmiechnęła się lekko po czym wyszła poza jaskinię. Westchnęłam głęboko po czym ja wraz z Berylem zaczęliśmy wychodzić z owej jaskini jednakże ktoś nas zatrzymał a był to nie kto inny a Mundus. Zabarykadował nam wyjście swoim skrzydłem. Spojrzeliśmy się na niego
- O co chodzi? - Powiedziałam
- Nic nie mówiliście, że Aksel dziś tu będzie! - Widać było, że jest zły
- Nie powiedzieliśmy ponieważ sami nie wiedzieliśmy kiedy dokładnie tu przyjdzie - Zaczęłam tłumaczyć
- Tak, tak, tak.. - Zaczął machać skrzydłem - Te wasze tłumaczenia niczego nie tłumaczą a jak na razie, odejdźcie. Andrei, choć go nie darzę sympatią rozumiem, że jest zły i ja również
- Ech... spróbuj, spróbuj im to jakoś wytłumaczyć, że nie mogliśmy nic zrobić - Powiedział Beryl po czym spojrzał na mnie - Eclipse, lepiej już chodźmy
Przytaknęłam po czym wyszliśmy z jaskini. Teraz gdzie tylko nie spojrzałam czułam złą atmosferę. Wtedy Beryl wyhamował
- Zapolujemy?
- Jasne - Uśmiechnęłam się lekko po czym razem zaczęliśmy biec truchtem
Już po kilkunastu minutach mieliśmy już zdobycz którą się zajadaliśmy. Kiedy zjedliśmy już połowę zdobyczy Beryl zaprzestał jeść i zaczął się we mnie wpatrywać Chyba wiedziałam jaki chce temat rozpocząć
- Eclipse...
- Tak Berylu...? - Wzdychnęłam spoglądając na ukochanego - Wiem o co chcesz zapytać i mam już odpowiedź...
Zbliżyłam się do niego a ten objął mnie skrzydłem. Zbliżyłam pysk do jego ucha szepcząc
- To już chyba czas... - Powiedziałam po czym spojrzałam się na niego
Beryl spojrzał się na mnie z lekkim uśmieszkiem
<Beryl?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz