Raisa podeszła do białego kwiatuszka, rosnącego samotnie nieopodal nas. Podeszła bliżej, po czym dzięki magicznym zdolnością wadery - sprawiła, że obok wyrósł piękny, fioletowy kwiat. Dostrzegłem u niej delikatny uśmiech, który sprawił wewnątrz mnie uczucie ciepła.
- Wybacz, że jestem mało rozmowna. - powiedziała cicho, jakby prawie do siebie samej. Uśmiechnąłem się.
- Nie przepraszaj. Są na tym świecie osobowości mniej i bardziej otwarte. Przeróżne wilki mają rozmaite charaktery, od gburowatych, poprzez wiecznie zasmuconych, oraz samotników, aż do wilków takich jak ja.. cieszących się każdym momentem życia, towarzyskich.. nie ukrywam, że ja uważam zaś iż każdy ma prawo do szczęścia. - przymknąłem oczy. Taki już jestem. Otwarty, szczery... chociaż czasem ten optymizm wręcz dobija. Wadera na moje słowa odpowiedziała jedynie spojrzeniem i dalej tym lekkim uśmiechem.
Droga do różanego wodospadu minęła nam dość szybko.
- Oto jesteśmy - odparłem, gdy ukazało się przed nami pełno krzewów różanych, a tuż za nimi wodospad z krystaliczną wodą.
< Raisa? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz