sobota, 22 kwietnia 2017

Od Oleandra CD Maxa

- To świetnie - ziewnął Max, przeciągając się - idziemy?
- Idziemy - kiwnąłem głową.
Było już zupełnie ciemno, gdy po udanym polowaniu zaczęliśmy jeść jeszcze ciepłego, niewielkiego jelenia.
- Wiesz... - wymamrotałem w pewnej chwili do przyjaciela - powinniśmy czym prędzej zająć się sprawą tej kartki. Czuję, że to może być bardzo ciekawe - uśmiechnąłem się, czując na ciele miły dreszcz rozpoczynającej się właśnie przygody. Ta ostatnia była bardzo ciekawa. Zobaczymy, jak wyjdzie tym razem.
Byłem bowiem przekonany, że historia związana z karteczką zapisaną w innym języku jest ciekawsza, niż na początku nam się wydawało.

Nazajutrz spotkaliśmy się ponownie w mojej jaskini. Max, Mundus i ja. Wraz z Maxem odwiedziła nas również Ami. Postanowiliśmy we czworo przemyśleć, czym może być stare, obcojęzyczne pismo.
- To z pewnością nie jest nic, co mógłby napisać ktoś z WSC - powiedział pierwszy Mundus, stając nad dokumentem i uważnie mu się przyglądając.
- Na jakiej podstawie tak uważasz? - zapytałem, przekrzywiając głowę.
- Sam mógłbyś przez chwilę pomyśleć, Oleandrze - uśmiechnął się słabo ptak - charakter pisma nie zgadza się z żadnym, który znam. Nikt z tych, którzy sporządzali kroniki za mojego życia nie znał żadnego obcego języka. Z resztą ten papier znalazł się tutaj niedawno, jeśli się nie mylę. Albo był wyciągany i ponownie włożony w nasze akta.
- Skąd to wiesz? - zmarszczyłem brwi.
- To leżało na wierzchu - wtrącił Max - nie wśród innych pism z tego okresu, ale na szczycie tej sterty.
- Sam widzisz - zwrócił się do mnie Mundek - poza tym, jest lekko naderwana. A w środku rozdarcia papier jest jaśniejszy niż na zewnątrz. To najpewniej znaczy, że ktoś przerwał to niedawno. Być może specjalnie.
- Myślisz, że to może być ktoś z wrogiej watahy? - zapytała z niepokojem Ami.
- Nie wiem - mruknął ptak - myślę, że podłożyć to mógł prawie każdy. Nawet, jeśli sam nie zdołał tego napisać.
- Czy jednak jest to coś, czym należałoby się przejmować? - wzruszył ramionami Max, próbując uspokoić towarzystwo.
- Jeśli ktoś podkłada do najważniejszych dokumentów WSC obcojęzyczny napis, czymkolwiek by on nie był - odrzekł cicho Mundus - powinniśmy przejąć się tym na tyle, aby pozostawić pod strażą tą jaskinię.
Zapadła chwila ciszy. Chciałem zapytać, dlaczego jest to takie ważne, ale w ostatniej chwili powstrzymałem się.

< Max? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz