- Każda pomoc się przyda - stwierdziłam bez większego przekonania.
- Sekretarzu, co cię tu sprowadza? - zapytał Jaskier - Zwykle nie opuszczasz WWN.
Wilk westchnął ciężko.
- Mam złe wieści. Beryl nie żyje.
Przez chwilę trwaliśmy w milczeniu.
- To... - zaczął Jaskier.
- Nie mamy czasu na żałowanie zmarłych. Wygląda na to, że nadchodzi wojna. Możemy doświadczyć śmierci na własnej skórze. - Lis wstał i powiódł wzrokiem po zebranych.
- Shino nie należy do bardzo optymistycznych stworzeń, ale ma racje. - westchnęłam - Skoro Beryl nie żyje, może powinniśmy znaleźć Oleandra i przedyskutować to także z nim? Shino może zadbać o to, byśmy nie wpadli po drodze na Mundusa.
- A jeśli Oleander będzie przeciwny? - zapytał basior.
- Będziemy nękać ich iluzją i ogniem póki się nie wyniosą. - Zaproponował lis.
- To brzmi niemal jak plan. - Zaśmiałam się. - Macie pomysł, gdzie może być Oleander?
< Jaskrze? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz