środa, 18 czerwca 2014

Od Storczyka CD Jenny

- Czyli Rozalka... - uśmiechnąłem się - ech... siostrzyczka.
- No... - Jenny przekrzywiła głowę i spojrzała w dół
Siedzieliśmy przez chwilę w milczeniu. Nasze myśli biegały wesoło po łąkach i lasach. Było już ciemno i robiło się coraz chłodniej.
Mundus tymczasem, nie marnował czasu. Skoczył gdzieś za myszą i tyleśmy go widzieli.

Te wieczory w watasze...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz