Szłam bez celu po terenach watahy. Przechodziłam akurat obok jaskini Rozalki gdy usłyszałam:
- [...] jestem w ciąży...
- CO? - przemknęło mi przez myśl. Zdezorientowana pobiegłam przed siebie. Nie patrzyłam, więc wpadłam na Storczyka. Jęknęłam. Nie chciałam za bardzo z nim rozmawiać, bo nie wyobrażałam sobie pogawędki z moją dawną miłością... Zanim zdążyłam się oddalić powiedział:
- Oh, pardon, nic ci się nie stało?
- Nic. Ale pójdę już, OK?
- Ale, czekaj, pogadajmy!
- No właściwie...ale...nie, nie, mogę....
- Słucham?
- Rozalka jest w ciąży!
Storczyk spojrzał na mnie tak, jakby zobaczył co najmniej zwłoki, ale po chwili otrząsnął się i spokojnie zapytał:
- Ale jak to?!
- A ja wiem? Tak słyszałam!
- Od kogo?
- Od Rozalki.
- Tobie powiedziała a mnie nie?!
- Eh... nie do końca....
- Czyli?
- No NIECHCĄCY ją podsłuchałam.
- Czyli to nie potwierdzone?
- Właściwie to nie.
- Idziemy! - Zakomenderował Storczyk, po czym pobiegł do jaskiń mieszkalnych. Pobiegłam za nim. Jak burza wpadliśmy do jaskini Rozalki.
Storczyk wrzasnął:
- Rozalka, ty jesteś w ciąży!?
( Rozalka? Storczyk?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz