- Co tu się dzieje? - Wyszeptał do mnie Berykl
- Dziś Aksel uświadomił sobie, że Jaskier jako jego syn odziedziczy jego stanowisko w WWN
- I dlaczego się wścieka? - Spojrzał na mnie
- Wiesz jaki jest Aksel... - Spojrzałam na niego po czym zwróciłam wzrok na Aksel'a który wciąż patrzał srogo na Jaskra
Wzdychnęłam głęboko po czym podeszłam do Jaskra siadając koło niego. Jaskier spojrzał się na mnie a ja uśmiechnęłam się po czym spojrzałam się na Aksel'a
- Przestań już Aksel... To nie czas a tym bardziej miejsce na takie sceny...
- Ty nawet nie waż się wtrącać! - Warknął patrząc w moją stronę
- Aksel'u! Uspokój się! Załatwimy takie sprawy kiedy już stąd odejdziemy!
Aksel patrzał na mnie chwilę po czym rozejrzał się wokół. Warknął a następnie odbiegł od nas. Wstałam po czym zaczęłam iść. W pewnym momencie zatrzymałam się i nawet nie patrząc na Jaskra powiedziałam
- No chodź, chyba nie chcesz być sam...
Jaskier po chwili dołączył do nas zaś my zaczęliśmy iść w stronę naszej watahy. Po około trzydziestu minutach dotarliśmy na nasze tereny. Byłam zmęczona ale i głodna dlatego też zjadłam posiłek z moimi towarzyszami. Kiedy zjedliśmy, ja i Beryl oddaliliśmy się od grupy. Kierowaliśmy się w stronę Różanego Wodospadu. Tam zatrzymaliśmy się. Po chwili Beryl zaczął coś mówić:
- ...
<Beryl?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz