Udaliśmy się do jaskini. Następnego ranka, oboje obudziliśmy się dosyć wcześnie. W końcu, udaliśmy się do jaskini Lerki i Aksela. Na szczęście, jak mi się wydawało, zastaliśmy Lerkę siedzącą w samotności.
- Lerko - zacząłem bez wstępów, gdy tylko weszliśmy - przepraszam za tą niedyskrecję: czy Jaskier jest waszym synem?
- Cóż... - wadera zerwała się z miejsca, ponownie na nie opadając.
- Szczerze - wtrąciłem.
- Tak...
Przez chwilę staliśmy w ciszy. Spodziewałem się innej odpowiedzi... chyba.
- Tak mi się wydaje... jest moim synem - zakończyła Lerka.
- Twoim?! - krzyknęliśmy naraz z Eclipse.
- Na pewno moim - przytaknęła kiwając głową.
- A co z Akselem? - zapytała przemyślnie Eclipse. Kiwnąłem głową, wbijając w nią wzrok.
- Z Akselem? - Lerka nerwowo wzruszyła ramionami - no... co z Akselem?
- Czy on jest jego ojcem... przepraszam? - chrząknąłem.
- Nie wiem! - rozszlochała się wadera.
- Jak to nie wiesz? - skoczyłem ku niej, przejęty dziwnym przeczuciem.
- Właśnie, Lerko? Jak to nie wiesz? - nagle pod ścianą jaskini, nie wiadomo skąd, pojawił się Mundus. Wbił swój zimny, tajemniczy wzrok w przerażoną Lerkę.
- Na co mi to było?! - krzyknęła - zostawcie mnie w spokoju! O... Oczywiście, że jest naszym synem...
- Zostawcie ją - Mundek powiedział z lekkim żalem - i wyjdźcie ze mną na chwilę przed jaskinię.
Gdy znaleźliśmy się przed jaskinią, ptak powiedział z ukrytą złością w głosie.
- Wiecie co...? Macie cholernego pecha- syknął - tak samo, jak Aksel, Lerka i Jaskier... mogę się cieszyć, że przyglądam się temu z boku.
- Mundusie... proszę cię... - zacząłem nieco zdziwiony słowami ptaka.
- Jeszcze jedno słowo - trącił mnie skrzydłem ostrzegawczo, po czym po chwili przerwy kontynuował
- Aksel tylko przypuszcza, że Jaskier jest... - zawahał się - to wiecie. Jeśli Lerka powiedziała by mu, a co gorsza wam to prosto w oczy, to albo mogłaby nastąpić krótka ale znacząca wojna między WSC a WWN, albo przynajmniej Jaskra mielibyście na sumieniu. Więc z łaski swojej zniknijcie, przepadnijcie i nie pojawiajcie się tu jak najdłużej. A najlepiej, razem zniknijmy - musimy omówić jeszcze jedną rzecz, niezwiązaną z nimi.
< Eclipse? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz