Do jaskini weszli Rozalka i Teler.
- Obudził się?! - zapytała Rozalka i zaczęła warczeć.
- Tak... odpowiedziałem.
Gdy wilk zobaczył Rozalkę i Telera, skulił się i wyraz złości i zaciętości zniknął z jego twarzy. Ze strachem patrzył na mamę.
- Co? - zapiszczał - to znowu wy...?
- Ty nędzna kreaturo! - krzyknął Teler - jak śmiesz pokazywać nam się na oczy!
- To nie moja wina... nie wiem jak tu się znalazłem...
- Nieważne. Idź stąd i nigdy nie wracaj! - mama przeszyła wzrokiem wilczura.
- Już sobie idę - wilk ze smutkiem kierował się w stronę wyjścia.
<Sonato?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz