Miło spędzało mi się czas wraz z Conquest'em. Zastanawiałam się dlaczego akurat on sprawiał, że odczuwałam więcej emocji niż przed tem. Położyłam się bardziej w głębi jaskini. Nie chciałam za bardzo przeszkadzać wilkowi w podziwianiu deszczu. Patrząc się tak z daleka na niego, zastanawiałam się dlaczego akurat tak bardzo podziwia deszcz, a nie na przykład słońca. Wreszcie słońce jest zawsze kojarzone z uśmiechem i właśnie z takimi osobami jak Conquest. Natomiast deszcz i zima bardziej opisywał mnie. Zawsze byłam chłodna, bez uczuć oraz tą która uważa się za najlepszą. Byłam tak przynajmniej opisywana przez innych.
- A wiesz, że bardzo ładnie wyglądasz gdy się uśmiechasz? - słysząc to nie wiedziałam jak mam zareagować.
- Boli ciebie jeszcze łapa mocno? - zmieniłam temat. Nie wiedziałam jak miałabym zareagować w dodatku nie wiedziałam w jaki sposób mialabym odpowiedzieć na jego pytanie.
- Prawie nie czuje bólu - uśmiechnął się, a mi zabrakło tematu na jaki mogłabym go zagadać. Patrząc na jego wzrok oraz wyraz pyszczka, wiedziałam że czeka na odpowiedź.
- Wybacz, ale nie wiem czy wyglądam ładnie gdy się uśmiecham czy też nie - przyznałam się przed wilkiem. Deszcz uspokoił się, chmury rozeszły się, a niebo zablysnelo swoim światłem. Światło księżyca powoli zaczęło się przetestować przez szare chmury. Zobaczyć można była nawet kilka gwiazd. Podeszłam bliżej, aby dokładnie się przyjrzeć.
- Jak pięknie - powiedziałam pod nosem uśmiechając się szeroko pod nosem. Całkowicie się zauroczyłam widokiem tejże pięknej nocy.
< Conquest? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz