- O czym ty znowu mówisz? - prychnąłem, podchodząc kilka kroków do dołu. Zapach który roznosił się sponad rozkładającego się ciała był słodkawy i duszący, jednak zmusiłem się do kilku-chwilowego, dokładniejszego przyjrzenia się zwłokom. Nie zauważywszy niczego więcej, co można było uznać za nadzwyczajne, cofnąłem się i westchnąłem cicho. Nie zamierzałem dłużej stać i na to patrzeć. Szkoda wilka, ale zdarza się, że podczas potyczek, walk, nawet wydających się wcześniej niegroźnymi, ginie ktoś z nas. To już naturalne zjawisko. Co da nam dłuższe stanie tutaj i zastanawianie się nad jego śmiercią? Zakopiemy go z powrotem i już niebawem świat zapomni o tej sprawie. A być może już się to stało, być może ten osobnik to samotny wędrowiec, który, nim zginął, nie miał ni rodziny, ni przyjaciół. Nikt nigdy nie wspomni o jego śmierci. Nikt się o niej nie dowie, bo nie będzie świadom istnienia tego, jednego z wielu wilków.
- Trzeba zakopać tego nieszczęśnika - odezwał się nagle Mundus - robi się ciepło, nie chcemy tutaj kolejnej epidemii.
- Haruhiko, bądź łaskaw się tym zająć - mruknąłem niechętnie czując, że mogę wykorzystać do tego celu basiora. Ten w milczeniu kiwnął głową i jeszcze przez chwilę stał nad ciałem, wpatrując się wgłąb grobu. Zdałem sobie sprawę, że nic tu po mnie i odszedłem wraz z Mundusem i Ligrekiem, który stał trochę dalej, wcześniej ociągając się przed podejściem do znaleziska.
Wróciliśmy do siedziby ligi, w trochę rozklekotanych nastrojach. Obce, groźne wilki tak blisko, to samo w sobie już było wiadomością niepokojącą. Stanowczo pogłębiał ten niepokój fakt, że były one w stanie wedrzeć się na terytorium WSC i pochować tam kogoś, kogo zabiły zapewne również na naszej ziemi. Nie mogliśmy nie zwrócić uwagi na to zdarzenie, mogło ono bowiem pociągnąć za sobą coś gorszego, mogło zginąć więcej wilków. Również spośród naszych swojaków z Ligi Beżowej Ziemi, albo członków obu osiedlonych tu watah.
- Opowiedz nam coś jeszcze o tym zgromadzeniu - powiedziałem do Haruhiko, gdy wszyscy usiedliśmy w cieniu drzew naszej siedziby.
- Wszystko już usłyszeliście, nie wiem, co mógłbym dodać.
- Nie wiesz, skąd przyszli? Ilu ich jest? - zapytał Mundurek, mrużąc oczy- i, przede wszystkim, z kim konkretnie masz kontakt?
< Haruhiko? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz