- Co to było? - zapytałam struchalała
- No właśnie, co to było? - elfiątko zapytało równie przejęte, jednak chyba domyślało się "co to było".
- Nic - Strzyga odwrociła wzrok - nie ważne.
Spojrzałam za Strzygę. Za nią leżała martwa gadzina.
- A to, co? - wskazałam łapą na gada.
- To? - Strzyga lekceważąco kiwnęła głową - "Smoczydlus Prykus Śmierdzius". Taki gad.
- Ach... - westchnęłam niepewnie. Nagle poczułam że ziemia usuwa mi się spod nóg. Potem poczułam ból przy upadku na ziemię. Elfiątko spadające zza mego ucha krzyknęło. Zdążyłam zobaczyć jeszcze nogi Strzygi stojącej nade mną i usłyszałam jej krzyk.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz