- Taak... - Gaja wyglądała na zadowoloną - już lepiej?
- Matuchno moja... - kontynuowałem swoje - już nie chcę być stróżem...
Gaję najwyraźniej zmartwiło to co powiedziałem
- Musisz. Nie ma tu oprócz ciebie innego stróża. Nawet gdyby był, nie poradził by sobie sam z tak dużym terenem watahy.
- Przecież ja przez tyle lat jakoś sam sobie radziłem! - byłem zniesmaczony tymże faktem.
- Matuchno moja... - kontynuowałem swoje - już nie chcę być stróżem...
Gaję najwyraźniej zmartwiło to co powiedziałem
- Musisz. Nie ma tu oprócz ciebie innego stróża. Nawet gdyby był, nie poradził by sobie sam z tak dużym terenem watahy.
- Przecież ja przez tyle lat jakoś sam sobie radziłem! - byłem zniesmaczony tymże faktem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz