- Hmmm... - powiedziałam - wiesz, ja lubię być sama...
Pomyślałam że ta delikatna uwaga uświadomi młodej wilczycy moje oczekiwanie. Niestety, pomyliłam się. Młoda samica stała z opuszczonym łbem, wyczekująco na mnie patrząc.
- Coś jeszcze? - zapytałam - czy potrzebujesz czegoś ?
Od pewnego czasu świat dla mnie zwariował. Od kiedy odkryto moją samotnię co i rusz zdarzały się tego rodzaju odwiedziny, za którymi nawiasem mówiąc, niespecjalnie przepadałam.
- Czy potrzebujesz czegoś? - zapytałam ponownie, starając się nadać mojemu głosowi mało przyjazną barwę.
- Nie... chyba nie... - odpowiedziała Jenny
- No więc ?... - dociekałam dalej, starając się doprowadzić do szybkiego końca spotkanie
- No ja... bo ja ... - jąkało się bezradnie zakłopotane stworzenie
- Posłuchaj, nie mam czasu na głupoty. Jeśli czegoś chcesz lub potrzebujesz, powiedz otwarcie - zażądałam, myśląc o tym by jak najprędzej zostać sama.
Powinnam jak najszybciej pójść do gniazda elfów a dopóki młoda wilczyca u mnie jest - nie mam jak tego zrobić.
- Eeee... Nooo... - plątała się nadal Jenny, starając się wyartykułować swoją prośbę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz