- Em, chyba fajnie. Już trochę wilków tam jest.Zatrzęsłam się na myśl o dużym stadzie, ale skoro już się zdecydowałam...
- No to chodźmy tam, ok?
- Ok. Chcesz jaskinię?
- Mhm. A j...Nie dokończyłam zdania, bo wpadł na mnie jakiś wilk. Spojrzałam na niego: był brązowy, miał czerwone blizny na pysku. Hiacynt oddalił się dyskretnie, zostawiając mnie z przystojnym wilkiem. Pomyślałam - Raz kozie śmierć. Zagadam do niego.
- ...cześć
- Witaj, nowa.Odpowiedział miłym, ale zadziornym głosem.
- Wiesz...
- Co wiem?
- No, fajny jesteś, heh...
- Ej, nawet nie wiesz jak mam na imię!
- No tak. A jak?
- Storczyk.
- Jenny. Przejdziemy się gdzieś?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz