Gdy znaleźliśmy się przed lasem odetchnąłem z ulgą. Mama jednak naskoczyła na mnie:
- Dlaczego nie wyszedłeś z lasu gdy cię o to prosiłam?!
- Wiesz dobrze że nie mogłem! - warknąłem - nie jestem bezrozumnym szczenięciem! W ogóle już nim nie jestem!
- Berylu - do rozmowy wtrącił się tata - do matki tak?
- Przepraszam - powiedziałem ciszej z rozgniewanym wyrazem twarzy.
Widać, emocje które udzieliły się wszystkim w Skrytym Lesie, jeszcze nie zdążyły odejść. Ale przecież byliśmy już bezpieczni!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz